Zespół weterynaryjny kliniki Aublette podzielił się na Facebook'u historią jednego ze swoich klientów.
Historia sięga sierpnia 2020 roku, kiedy to ich klientka, pani L., zostawiła swojego kota w pensjonacie dla zwierząt na czas urlopu.
Kot znika
Po powrocie z urlopu pani L. pojechała do pensjonatu odebrać swojego pupila, Lestata.
Jakież było jej zdziwienie, kiedy dowiedziała się, że Lestata nie ma! Okazało się, że wyjechał z inną rodziną.
Pani L. natychmiast skontaktowała się z rodziną, która przez pomyłkę zabrała jej kota, ale niestety nie był to koniec splotu nieszczęśliwych wydarzeń.
Lestat po przybyciu do nieznanego sobie domu przestraszył się i uciekł przy pierwszej możliwej okazji.
Jego właścicielka zrobiła wszystko, by go odnaleźć, niestety bez skutku.
Niespodziewany telefon
Od zaginięcia Lestata minęło dwa i pół roku, kiedy pod koniec stycznia 2023 roku, do kliniki weterynaryjnej Aubette zgłosiła się pewna pani ze znalezionym czarnym kotem.
Pracownicy odczytali mikroczip i skontaktowali się z właścicielką zwierzęcia. Okazało się, że to zaginiony Lestat!
Pani L. trudno było uwierzyć, że po tylu latach udało jej się odnaleźć ukochanego pupila. Ta historia to kolejny dowód na to, że warto czipować zwierzęta.