Mieszkająca w Warszawie para postanowiła spędzić majówkę nad morzem. O tej porze roku okolice Krynicy Morskiej są jeszcze puste i spokojne. Mogli odpocząć i cieszyć się długimi spacerami z psem — uroczym adopciakiem o imieniu Kandi.
Rodzina dzików
Pewnego popołudnia zauważyli przez okno, że w okolice hotelu zawędrowała rodzina dzików. Dziki chodziły po trawniku tuż nad brzegiem morza, najwyraźniej w poszukiwaniu jedzenia. Zresztą nie pierwszy raz — dziki są widywane coraz częściej na ulicach Krynicy Morskiej i innych polskich miast.
Nagrali telefonem ten niecodzienny widok i zapomnieli o całym zdarzeniu. Wieczorem, Alex wyszedł z psem na spacer. Nie podejrzewał, że tym razem wieczorne wyjście zamieni się w koszmar.
"Alex wyszedł z Kandim wieczorem i zaraz przy bloku rzucił się na niego dzik, który był z całą rodziną. Nasz pies, który zawsze się wydawało, że będzie uciekał pierwszy, stanął w jego obronie i przyjął cały atak na siebie." - opowiada Ewa. Na tym nie koniec. Przerażony atakiem dzików na psa, Alex postanowił bronić Kandiego.
"Alex ruszył na dzika. Wyswobodził psa, a on w amoku uciekł."
W nowym nieznanym miejscu, poraniony Kandi, nie mógł odnaleźć drogi do opiekunów. "Szukaliśmy go samochodem po całym mieście i w końcu po godzinie znaleźliśmy, jak szedł rowem w stronę lasu, poobijany i cały umorusany błotem." - opowiada Ewa.
Na szczęście, nikomu nic poważnego się nie stało. Alex i Kandi doszli do siebie. Brawa dla bohaterskiego psiaka i jego opiekuna!