Do jednego ze schronisk trafił miot kociąt. Wszystkie maluchy ekspresowo znalazły dom, ale jeden z nich wciąż czekał na kochającą rodzinę.
Nikt go nie chciał, bo wyglądał na zbyt „zwyczajnego”.
Szansa na nowe życie
Na szczęście pewna para, Joey i Jonah, szukała kociątka do swojego domu.
Było im przykro, gdy zobaczyli, że ten maluszek wciąż jest sam. - Był zbyt nieśmiały, zbyt szary, normalny. Nie miał tak pięknej szaty jak jego rodzeństwo - powiedział Joey portalowi „The Dodo”.
Mimo to, para od razu zakochała się w maluchy i postanowiła go adoptować.
Niesamowita zmiana w wyglądzie
Para nazwała kotka Zorro, a maluch z każdym dniem stawał się coraz odważniejszy i weselszy.
Zmiany można było zaobserwować nie tylko w jego charakterze, ale i wyglądzie.
Z „małego szopa” przeistoczył się w rozbrykanego „wilkołaka” - śmiali się jego właściciele. Najciekawsza metamorfoza dokonała się na jego pyszczku, które ozdobiły pręgi przypominające maskę.
Po kilku miesiącach kociak ponownie się zmienił. Pręgi zniknęły z jego ciała, a pyszczek stał się jeszcze bardziej ciemniejszy.
- Jesteśmy pewni, że Zorro jeszcze nie raz zmieni swój wygląd. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy obserwować ten proces. To taki piękny kot z niesamowitym charakterem. Wyrasta na pewnego siebie, wesołego i czułego kocura - zdradzili Joey i Jonah.
I dodali: Zaadaptowanie go było jedną z najlepszych decyzji w naszym życiu.
Źródło: TheDodo.pl