Sarah brała udział w maratonie Bank of America w Chicago.
Na 33. kilometrze, zaledwie kilkanaście minut od mety, zauważyła, że przy drodze błąka się mały zagubiony kotek. Młoda kobieta nie wahała się ani chwili. Zboczyła z trasy, wzięła malucha na ręce i razem z nim pokonała ostatnie 8 km trasy.
Bieg w szczytnym celu
Historia tego kociaka jest tym bardziej wyjątkowa, że Sarah wraz z przyjaciółką Gią Nigro, biegły maraton w imieniu organizacji charytatywnej TEAM PAWS Chicago. Organizacja prowadzi schroniska "No Kill", w których nie ma zgody na eutanazję zwierząt, których nikt nie chce adoptować (co w Stanach Zjednoczonych jest powszechną praktyką).
Maratończycy, którzy biegli w imieniu TEAM PAWS, pomagali w ten sposób w zwiększeniu widoczności organizacji w mediach i w zebraniu funduszy na jej działalność.
To doprawdy niezwykły zbieg okoliczności, że to właśnie jedna z wolontariuszek organizacji natrafiła na zagubionego kotka. Na tym jednak nie koniec historii. Jej gest zauważył jeden z kibiców, który zaofiarował maluchowi dom.
Sarah ukończyła bieg z czasem 3:31:35 i miała jeszcze czas na dopingowanie ostatnich biegaczy przed metą.