W jednej chwili temu biedakowi zawalił się cały świat.
Miał życie, jak z bajki
Nooki został zaadoptowany przez pewną parę jako młody kotek. Wiódł z nimi naprawdę szczęśliwe życie. Niczego mu nie brakowało, a jego właściciele uwielbiali go rozpieszczać. Był jednym zwierzątkiem w domu, więc cieszył się całą uwagą swoich opiekunów.
Stał się zbędnym obowiązkiem
Wszystko się zmieniło, gdy para powitała na świecie swoje pierwsze dziecko. Mieli wtedy coraz mniej czasu dla kota, a sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej, gdy rodzina powiększyła się o kolejnego niemowlaka.
Nooki stał się intruzem, którego trzeba było się pozbyć. Właścicielka skontaktowała się ze schroniskiem twierdząc, że w mieszkaniu nie ma wystarczająco dużo miejsca dla kota.
Nooki trafił do placówki i przeżył prawdziwą traumę.
Nie mógł w to uwierzyć
Kot myślał przecież, że był członkiem tej rodziny, a jego opiekunowie nigdy go nie zostawią. Gdy znalazł się w schronisku, pogrążył się w smutku. Stracił apetyt i chęci do życia.
Na szczęście dzięki troskliwym opiekunom placówki i tymczasowej rodzinie zastępczej, powoli zaczął odzyskiwać wiarę w ludzi. Teraz czeka na nowych opiekunów, którzy są świadomi tego, że zwierzę to nie zabawka.