Małżeństwo z Wielkiej Brytanii, Lee Haynes i Jo Woodley w marcu 2023 roku otrzymali gigantyczny rachunek za gaz. Mieli zapłacić 10 824 funtów brytyjskich za gaz (ponad 55 tys. złotych), za użytkowanie go w latach 2005–2023.
Paragon grozy
Małżeństwo, które od 18 lat nie otrzymało rachunku za gaz, było zszokowane, gdy wysłano im fakturę na prawie 11 000 funtów. Lee Haynes i Jo Woodley nie otrzymali adnego rachunku od czasu wprowadzenia się do domu w Tamworth w 2005 roku.
Twierdzą, że władze miejscowe, do których się zwracali o pomoc, miały trudności ze ustaleniem, kto jest dostawcą gazu w ich miejscu zamieszkania. „Zrobiłem wszystko, co mogłem. Nie chciałem tak po prostu odpuścić problemu." - opowiada Lee Haynes.
„Po dwóch latach usilnych prób znalezienia naszego dostawcy i prób zapłaty, w British Gas powiedziano nam, że nic nie możemy zrobić”. Para kontaktowała się również z rzecznikiem praw obywatelskich przedsiębiorstw użyteczności publicznej, który doradził im, aby zaczekali, aż skontaktuje się z nimi odpowiedzialny dostawca gazu.
Teraz, prawie dwie dekady później, zrozpaczona para musi zapłacić rachunek w wysokości 10 824,87 funtów. Po 18 latach firma Cadent, stwierdziła, że odzyska koszty gazu zużytego poza umową.
Wszystko przez kota?
Jednocześnie rok temu para otrzymała wiadomość od Royal Mail (brytyjskiego przedsiębiorstwa pocztowego), w którym firma stwierdza, że korespondencja nie może być dostarczana na ich adres z powodu... kota. Zwierzę siedzi obok skrzynki na listy i regularnie atakuje listonosza, drapiąc i gryząc jego ręce.
Użytkownicy Twittera powiązali w Internecie oba zdarzenia: „Zastanawiam się, czy te wydarzenia są ze sobą powiązane”.
Źródło: bbc.co.uk, mirror.co.uk
