Reklama

Odin, pies bohater z kozami

Odin, pies bohater i stado kóz

© Steve on Watch / |Facebook.com

Pies pasterski odmawia opuszczenia stada kóz podczas pożaru. To, co robi, by je uratować, jest niebywałe

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

Podczas pożarów w Kalifornii ten pies wykazał się niesamowitą odwagą.

Uparty i lojalny. Tak można w dwóch słowach określić Odin, którego zachowanie podczas pożarów w Kalifornii było niezwykłe.

Rowlin Hendel wraz z żoną i córką prowadzi niewielką hodowlę kóz na południu Kaliforni. Do pomocy ma dwa owczarki, rodzeństwo Odina i Tessę. Ich życie przebiegało do tej pory bez zakłóceń, ale w wyniku tragedii zmieniło się o 180 stopni.

Pożar na farmie

Ósmego października na farmie wybuchł pożar. Kiedy ogień docierał do małej farmy w Kalifornii Rowlin obudził rodzinę, dając precyzyjne instrukcje: ogień rozprzestrzenia się tak szybko, że za pięć minut musimy być w samochodzie – inaczej zginiemy. Ariel, jego córka błyskawicznie zapakowała do auta owczarka o imieniu Tessa, ale drugiego psa nigdzie nie było.

Zobacz video: Pies pasterski śpi jak kamień: nie wzrusza go nawet stado skaczących po nim kózek

Zadaniem Ariel było również zapakowanie na przyczepę auta wszystkich kóz. Jej ojciec miał ją później podpiąć do samochodu. Niestety już po minucie akcji ratunkowej stało się jasne, że to się nie uda. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, w czasie pożarów pól i lasów a Kalifornii, ogień pochłaniał pole wielkości boiska do piłki nożnej w ciągu kilku sekund. Dlatego decyzje trzeba faktycznie podejmować błyskawicznie.

Kiedy Ariel pakowała Tessę do auta, przerażone zwierzęta zbiły się w ciasną grupę i zaczęły przeraźliwie beczeć. Tak jakby zrozumiały, że nie zostaną zabrane. Rowlin pomyślał, że drugi pies jest z nimi – poszedł to sprawdzić i rzeczywiście, Odin stał na straży kóz.

Spojrzałem mu w oczy i wiedziałem już, że on się stąd nigdzie nie ruszy – mówi Rowlin.

Rodzina odjechała, zostawiając kozy i Odina.

Trudny powrót do domu i ... niespodzianka

Wrócili następnego dnia, by zastać do szczętu spalone zgliszcza. Z domu nie zostało nic. Wypalił się do samej ziemi wraz z całym dobytkiem rodziny. Psa nigdzie nie było.

Rowlin był przekonany, że zginął w pożarze, ale kiedy rozejrzał się po farmie, w oddali na polach zobaczył małe, brązowe plamki. Czyżby to były kozy? Kiedy przypatrzył się bliżej zobaczył też, że coś się rusza – czyżby to machający ogon Odina?

Okazało się, ze pies ocalił wszystkie zwierzęta. Przeganiał je tak, by nie dosięgnął ich  ogień i udało się mu uratować całe stado!

To bohaterski pies, któremu zdecydowanie należy się duży stek!

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?