Reklama

Die Helfer suchen verzweifelt nach den Tieren
© Schronisko Altmünster/Facebook

Horror na parkingu przy autostradzie: "To przerażające, że wśród nas są takie potwory!”

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

Najsmutniejsza i niestety prawdziwa historia.

Kilka lat temu zespół schroniska dla zwierząt Altmünster w Austrii przeżył prawdziwą tramę. Ci ludzie na co dzień spotykają się z trudnościami i doświadczają cierpienia zwierząt, ale to, z czym musieli się zmierzyć tego dnia, było jeszcze gorsze.

Opłakany stan kociąt

Ich maleńkie oczka są całkowicie zaklejone i umazane ropą. Małe kocięta naprawdę cierpią. A wszystko dlatego, że pewien mężczyzna nie chciał obciążenia i porzucił swoją kotkę i jej cztery kocięta.

Dla pracowników schroniska w Altmünster to właśnie takie chwile są najsmutniejsze i najbardziej demotywujące. Sprawiają, że zaczyna się myśleć o ludziach, jako o potworach bez serc. O całej historii opowiadamy Wam poniżej.

Nocne poszukiwania kociąt

Przejeżdżając popołudniem drogą szybkiego ruchu, kierowca ciężarówki zatrzymał się na chwilę i wszedł do pobliskiego zagajnika. Kiedy znalazł w nim małe kocięta, nie mógł uwierzyć, że są tu przypadkiem. Na szczęście odpowiednio zareagował i zadzwonił pod numer alarmowy, informując o prawdopodobnym porzuceniu kociąt.

Obsługa schroniska zareagowała natychmiast. Zespół złożony z sześciu osób wyruszył na poszukiwania kociąt. Wiedzieli, że matka jest z nimi, więc celem było odnalezienie wszystkich członków rodziny. Mamy i jej czterech maluchów.

Do późnego wieczora tropili zwierzęta przez gęstą roślinność i robili wszystko, co w ich mocy, by je uratować. Kiedy było już zupełnie ciemno, włączyli reflektory swoich samochodów, aby móc kontynuować poszukiwania.

W końcu znaleźli trzy młode kocięta, które zostały zabrane bezpośrednio do schroniska. Pozostawiono trzy pułapki wypełnione jedzeniem i wszyscy mieli nadzieję, że matka i ostatnie dziecko wpadną w jedną z nich.

Następnego ranka w końcu nadeszła radosna wiadomość: matka i jej ostatnie dziecko również zostały schwytane!

 

Nowy początek

 

Cała rodzina została przyjęta przez schronisko i nakarmiona. Wkrótce pojawił się weterynarz, aby udzielić kotom potrzebnej pomocy. Kiedy je zbadał, wszyscy przeżyli szok. To nie były zwykłe bezpańskie koty, które przeżyły życie na ulicy. Kotka była ewidentnie wychowywana w domu. Najwyraźniej, kiedy zaszła w ciążę i urodziła małe, została wyrzucona jak zwykły śmieć.

Jej opiekun nie chciał mierzyć się z odpowiedzialnością za małe kocięta, więc zdecydował się pozbyć całej gromady.

Dobrze, że dzięki kierowcy ciężarówki i pracownikom schroniska, kociaki zostały znalezione na czas, wyleczone i na każdego z nich czekał nowy początek.

 

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?