Kiedy w drzwiach schroniska dla zwierząt hrabstwa Senatobia-Tate w stanie Mississippi stanął 17-letni chłopak, pracownicy schroniska byli przekonani, że oto ponownie będą musieli zająć się psem, który znalazł się w czyimś domu z powodu nieprzemyślanych i spontanicznych decyzji.
Takich historii są przecież setki i sami nie raz opisywaliśmy je na stronach Wamiz.
Okazało się jednak, że dzieciak wcale nie jest znudzonym psem opiekunem. Musi go oddać, a decyzja ta kosztuje go naprawdę wiele.
Młody człowiek w kryzysie bezdomności oddaje swojego psa
Kiedy dyrektorka ośrodka, Kris Robinson, zapytała chłopaka o to, dlaczego oddaje psa, przeżyła szok. Okazało się, że mimo tego, że dzieciak jest niepełnoletni, jego rodzice pozbyli się go z domu.
Z dnia na dzień, młody człowiek i jego pies stali się bezdomni.
W obliczu tak trudnej dla siebie sytuacji, chłopak uznał, że nie będzie w stanie zająć się Jady, swoim ukochanym psem. Zdecydował, że psu będzie lepiej w ośrodku, gdzie dostanie ciepły kąt i codziennie miskę jedzenia, której on nie mógł jeszcze psu zapewnić.
Robinson zauważyła, że chłopak i jego około czteromiesięczny kundelek, w którym widać wpływy owczarka niemieckiego, bardzo się kochają, ale rozumiała też tę trudną decyzję. Mimo tego, że w schronisku nie było miejsca, zdecydowała się pomóc chłopakowi i przyjąć psa.
Nie zostawimy Cię!
Jednocześnie zrobiło się jej bardzo żal młodego człowieka, który w dorosłość wchodzi w tak trudny sposób. Jego historię opisała na Facebook'u na stronie schroniska.
Lokalna społeczność zareagowała bardzo szybko. Pojawiło się kilka propozycji zaadoptowania psa, ale również pomocy młodemu człowiekowi. W końcu w całą historię zaangażowała się również lokalna władza.
Bazując na informacjach z oświadczenia o zrzeczeniu się praw opieki nad psem wyśledzono młodego mężczyznę. Tymczasowo otrzymał nocleg od miasta, a wkrótce pojawiła się rodzina, która zgodziła się przyjąć pod swój dach Jady i jej opiekuna!
Wierni z Kościoła Metodystów zebrali też pewną sumę pieniędzy, by chłopak miał za co kupować psu żywność. Młody człowiek został po raz pierwszy w życiu zaprowadzony do dentysty i będzie mógł kontynuować edukację.
Najbardziej wzruszające było jednak ponowne spotkanie Jady i jej opiekuna. Czysta radość, jaka biła z oczu chłopaka, przekonała wszystkich, że warto pomagać!