Amerykańska straż przybrzeżna uratowała życie zamkniętej w kontenerze suni. O jej przyszłości zdecydował przypadek.
W potrzasku
Funkcjonariusze zajęli się losowym sprawdzaniem kontenerów morskich przeznaczonych do inspekcji w porcie na terenie Teksasu. Kontenerów było tysiące! W jednym z nich przebywała suczka.
Na szczęście uwięzionej psinki, straż przybrzeżna postanowiła sprawdzić akurat ten kontener, w którym została zatrzaśnięta.
Najpierw usłyszeli szczekanie i drapanie. Po otwarciu kontenera zobaczyli wycieńczoną psinkę.
"Ta urocza suczka była uwięziona w kontenerze przez co najmniej tydzień, była zmęczona, głodna i bardzo szczęśliwa, widząc ratowników" - powiadomili funkcjonariusze na Facebooku.
Nowy dom
Po dokładnych oględzinach okazało się, że psince nie dolega nic więcej. Sunia została przetransportowana do schroniska dla zwierząt w Pasadenie, a stamtąd przeniesiona do organizacji Forever Changed Animal Rescue (FCAR).
"Zapewnimy jej niesamowity dom, na który tak bardzo zasługuje" - przekazała organizacja zajmująca się ratowaniem zwierząt ze schronisk.
Jak się tam znalazła?
Wciąż pozostaje jednak pytanie, jak suczka trafiła do kontenera. Był on wypełniony zezłomowanymi pojazdami, które najprawdopodobniej miały zostać przetransportowane za granicę.
Starszy bosman Corinne Zilnicki przypuszcza, że psinka przebywała w jednym z samochodów na złomowisku, gdy ten został przeniesiony do kontenera. Przy takim scenariuszu psinka spędziłaby w zamknięciu kolejny tydzień, zanim samochody trafiłyby do miejsca docelowego.
Miała naprawdę sporo szczęścia, tym bardziej że w ekspresowym tempie udało jej się znaleźć dom. Teraz jest już bezpieczna u boku nowej opiekunki.
