Obawa, że nie da się go uratować na czas była duża. Na częściej pomoc znalazła się na czas.
16 sierpnia Schronisko dla Zwierząt w Toruniu opublikowało rozpaczliwy post. Pilnie potrzebna była pomoc, by ściągnąć z drzewa kociaka. Problemem była zarówno wysokość na jaką kotek się wspiął, jak i umiejscowienie drzewa, które uniemożliwiało strażakom skorzystanie z wysięgnika. W zasadzie wszyscy byli bezradni. Potrzebna była fachowa, profesjonalna pomoc osób, które potrafią się wspinać.
Alpiniści ruszają z pomocą
Na apel schroniska zareagowało wiele osób. Dzięki 410 udostępnieniom posta udało się dotrzeć do dwóch mężczyzn: Paweła Sitka i Bartosza Adamczyka. Obaj są alpinistami. Nie tylko potrafią się wspinać, ale również mają potrzebny sprzęt.
Obaj przyjechali na miejsce z zamiarem złapania kota. Sytuacja nie była łatwa, bo przerażone zwierzę zamiast czekać na pomoc spanikowało i zaczęło wspinać się jeszcze wyżej. Ostatecznie zakończyło wędrówkę na prawie 20 metrach!
Według alpinistów spinanie się na drzewo po kota było dość trudnym zadaniem. W skali 1-10 ocenili je na 8,5.
Kotka (bo maluch okazał się być płci żeńskiej) było odwodnione, przestraszone i nieco wygłodzone, ale pod opieką toruńskiego schroniska dojdzie szybko do formy.