Reklama

Pies york uratowany przez wrocławską Ekostraż.
© Ekostraż/Facebook

Interwencja u właścicielki yorków z Dolnego Śląska. Jeden pies miał związany pysk gumką, drugi zaszyte oko

Przez Agnieszka Marczak Redaktor

Opublikowano

Ludzkie okrucieństwo nie ma granic.

Wrocławska Ekostraż, organizacja zajmująca się ratowaniem zwierząt, przeprowadziła dramatyczną interwencję w gminie Rachów na Dolnym Śląsku, gdzie odebrano właścicielce dwa psy w typie yorka. 

Przykra sytuacja, z jaką zetknęli się wolontariusze, ujawnia wstrząsające warunki, w jakich żyły te zwierzęta.

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

"To nie ja, to wnuki!"

Katarzyna Szakowska z Ekostraży relacjonuje: 

„Pierwsze ze zwierząt miało zawiązaną na pysku gumkę recepturkę, co prawdopodobnie spowodowało, że z jego pyska wyciekała krew. Pies cierpiał z powodu silnego stanu zapalnego, który był efektem nieleczenia oraz nagromadzenia kamienia nazębnego. To prowadziło do masywnych krwawień i ogromnego bólu, którego pies nie był w stanie znieść”. 

Niestety, mimo wysiłków, pies nie przeżył.

Drugi york także znajdował się w tragicznym stanie. Jak informuje Szakowska, „miał oko oblepione ropą i sierścią. W ubiegłym roku przeszedł operację rogówki, jednak jego właścicielka nie wróciła do przychodni, aby zdjąć szwy ani uregulować rachunku”. 

Takie zaniedbanie zdradza nie tylko brak troski o dobro zwierzęcia, ale również poważne naruszenie podstawowych zasad opieki.

W związku z tymi dramatycznymi okolicznościami, Ekostraż postanowiła zawiadomić prokuraturę. Organizacja planuje również wystąpić w charakterze oskarżyciela posiłkowego, aby odpowiedzialne osoby poniosły konsekwencje za swoje czyny.

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?