Strach, przerażenie i ciemny las – to jedyne, co znał w swoim krótkim życiu Trusio. Ten zaledwie 8-miesięczny szczeniak został bezlitośnie porzucony, gdy przestał być małym, uroczym pieskiem, a zaczął dorastać.
Boi się wszystkiego
Los nie był dla niego łaskawy – z lasu trafił do schroniska, które stało się jego nowym więzieniem. Tu jednak, zamiast znaleźć spokój, Trusio czuje tylko coraz większy strach. Przerażają go głośne dźwięki, szczekające psy, ciemność i samotność w ciasnym boksie. Każdy dzień to dla niego niekończący się koszmar.
Trusio siedzi sam, skurczony w kącie budy, unikając świata, który go tak zawiódł. Choć jest łagodny i ufny, boi się na tyle, że nie potrafi nawet wyjść na spacer. Jedynym momentem, kiedy czuje się choć odrobinę bezpieczny, jest chwila, gdy ktoś bierze go na ręce. Wtulony, z dala od hałasu i zamętu schroniska, Trusio uspokaja się na chwilę. Ale to tylko chwilowa ulga, bo jego lęk towarzyszy mu każdego dnia.
Inne psy nie przynoszą mu pocieszenia – traktują go jak ofiarę, dlatego Trusio musi być trzymany w osobnym boksie. Zamiast bawić się z rówieśnikami i cieszyć młodością, traci najpiękniejsze miesiące swojego życia w samotności i strachu.
Teraz pilnie szukamy domu, który odmieni jego los. Trusio potrzebuje opieki, miłości i spokoju, by na nowo nauczyć się ufać ludziom i światu. Jego schronisko znajduje się 80 km od Warszawy, a każdy dzień, który tam spędza, oddala go od szansy na szczęśliwe życie. Czy znajdzie się ktoś, kto otworzy dla niego swoje serce i dom?