W czerwcu 2025 roku właściciele Abby oddali ją do schroniska w Las Vegas – dokładnie w dniu jej 14. urodzin. Ratownicy byli wstrząśnięci jej stanem.
Pies był przeraźliwie wychudzony – wystające kości, wyraźny zarys kręgosłupa, żeber i bioder wskazywały na długotrwałe głodzenie.
Jej spojrzenie było smutne i zrezygnowane, jakby pogodziła się z tym, że umrze za kratami schroniska, pozbawiona miłości i opieki.
Promień nadziei i druga szansa
Na szczęście los uśmiechnął się do niej jeszcze raz. Tydzień po trafieniu do schroniska pojawiła się rodzina, która postanowiła dać jej drugą szansę. Chihuahua trafiła do nowego, pełnego ciepła domu, gdzie miała odzyskać siły i spędzić spokojną starość.
Nowi opiekunowie zaczęli ją dokarmiać – między innymi kozim mlekiem i bulionem kostnym. Te produkty pomogły jej nabrać sił. Już po 24 godzinach od adopcji Abby ożywiła się i zaczęła reagować na otaczający ją świat.
Smutne pożegnanie
Niestety, piękna historia miała bardzo krótki finał. Zaledwie pięć dni po adopcji Abby odeszła. Jej nowa opiekunka poinformowała o jej śmierci w poruszającym poście na Reddicie.
Mimo bólu, rodzina znajduje ukojenie w tym, że Abby nie umarła samotna – w ostatnich dniach swojego życia była otoczona miłością, czułością i troską, jakiej wcześniej zabrakło.
Internauci tłumnie okazali wsparcie i wdzięczność: „Dziękujemy, że daliście jej szansę. Potrzebujemy więcej takich ludzi jak wy”.