Fitz właśnie zakończył swój ostatni kurs i wychodził ze sklepu, do którego dostarczył towar. Już miał wsiadać do kabiny, kiedy dziwny dźwięk dochodzący prawdopodobnie z wnętrza naczepy zatrzymał go w pół kroku.
Uporczywe miauczenie
Na początku nie zwrócił uwagi na nietypowy hałas, ale kiedy podszedł bliżej ciężarówki, dźwięk się nasilił. Po chwili nasłuchiwania, mężczyzna zdał sobie sprawę, że to bardzo silne i nieustanne miauczenie.
Fitz zaczął metodycznie badać swoją ciężarówkę, przeszukując każdy jej centymetr kwadratowy w poszukiwaniu małego, płaczącego intruza. Ku jego zdziwieniu, zza resorów ciężarówki nagle wyskoczył biało-szary kotek.
Kierowca nie mógł zrozumieć, skąd wziął się tam kociak ani jak długo tam był. Jedno było pewne, Maluch miał naprawdę sporo szczęścia, że przeżył całą podróż i liczne wyboje na drodze!
Spokojna, bezpieczna noc
Fitz nocował w hotelu i zdecydował się zabrać ze sobą kociaka. Tam go nieco umył, wysuszył i nakarmił. Uspokojony kotek szybko zasnął, a następnego ranka Fitz zabrał malucha do weterynarza, by sprawdzić jego stan zdrowia. W międzyczasie kotek zyskał nowe imię - Micki.
U lekarza okazało się, że maluch jest w doskonałym zdrowiu i nie ma nawet pcheł ani kleszczy!
Po wizycie u weterynarza nie było wątpliwości, że Fitz zdecyduje się zaadoptować kotka. Ten zgrany duet szybko wrócił do ciężarówki i para zaczęła wyjeżdżać razem w trasy. Micki będzie towarzyszyć swojemu opiekunowi we wszystkich jego podróżach. Teraz już na siedzeniu pasażera i w pełnym komforcie!