W kwietniu, około godziny 17.20, przy dużym natężeniu ruchu, zielone renault clio gwałtownie się zatrzymało. Kobieta za kierownicą szybko wysiadła z samochodu – trzymając na smyczy pięknego owczarka niemieckiego.
Zamiast wejść z nim do pobliskiego schroniska… przywiązała go do słupa tuż przy drodze i odjechała z piskiem opon.
Falco patrzył za odjeżdżającym autem
I czekał. Na szczęście nie był sam. Inna kobieta, będąca świadkiem zdarzenia, natychmiast zareagowała. Pracownicy schroniska SPA w Gray (Francja)– oddalonego zaledwie o kilka metrów – również zauważyli całe zajście i natychmiast przyszli z pomocą.
Porzucony pies, nazwany Falco, ma około półtora roku. Był zestresowany i zagubiony – trudno się dziwić, skoro został brutalnie porzucony przez osobę, której ufał. Dziś jest już bezpieczny i pod dobrą opieką, ale jego historia wciąż budzi gniew i smutek.
Dowody w rękach policji
To nie było działanie z impulsu – pies został przywiązany dosłownie kilka metrów od wejścia do schroniska. Jakby jego właścicielka chciała się go "pozbyć" szybko i bez konsekwencji. Ale konsekwencje będą.
Pracownicy schroniska zanotowali numer rejestracyjny samochodu, a zawiadomienie o przestępstwie trafiło już na policję. Przypomnijmy: we Francji, podobnie jak w Polsce, porzucenie zwierzęcia to przestępstwo, za które grozi kara do 3 lat więzienia i 45 000 euro grzywny.
Falco ma szansę na nowy początek
Mimo traumatycznego przeżycia, Falco jest psem, który zasługuje na drugą szansę. Przed nim badania weterynaryjne, czas na regenerację i – mamy nadzieję – adopcja do domu, który pokocha go tak, jak na to zasługuje.