Alanna i Keith byli zdruzgotani po śmierci swojego wiernego towarzysza. Po okresie żałoby para postanowiła adoptować psa ze schroniska.
Gdy natknęli się na zdjęcie Mulligana, 10-letniego golden retrievera, Alanna i Keith od razu ulegli jego urokowi. Nie przeszkadzał im jego zaawansowany wiek.
Ale kiedy para podjęła decyzję, spotkała ich niemiła niespodzianka – ogłoszenie o Mulliganie zniknęło.


Bo brzydko pachniał...
Ostatecznie po kilku dniach okazało się, że piesek jest ponownie dostępny do adopcji.
Aby uniknąć jego ponownego zniknięcia, przybyli do schroniska 30 minut przed otwarciem. Na miejscu dowiedzieli się, że jego poprzedni właściciele, starsze małżeństwo, porzucili go, ponieważ nie mogli się nim dłużej zajmować. Następnie został adoptowany, ale po kilku dniach zwrócony przez mężczyznę, który uznał, że jest „śmierdzi”.
Nie miało to znaczenia dla Alanny i Keitha, którzy ulegli urokowi Mulligana. Po trzech tygodniach w schronisku czworonożny „dziadek” w końcu znalazł kochającą rodzinę.
Po kilku dniach adaptacji pies przyzwyczaił się do nowego otoczenia: „Wniósł światło do naszego domu i ukoił nasze serca… Teraz jesteśmy zdeterminowani, aby pomóc mu przeżyć jego starość w komforcie i radości” – oświadczyła jego opiekunka na łamach Newsweeka.