Rowerzysta poruszał się po drodze dla rowerów. Nagle w polu widzenia pojawił się pies, który był ze swoim opiekunem na spacerze. Rowerzysta kilkukrotnie użył dzwonka, ale nie zwolnił.
Słysząc dźwięk dzwonka roweru opiekun chciał ściągnąć psa na bok, ale niestety nie zdążył. Pies był na dość długiej smyczy i w efekcie, choć opiekun uskoczył na bok, pies został dokładnie tam gdzie był czyli na środku rowerowej ścieżki.
Rowerzysta przejechał po smyczy i najprawdopodobniej dodatkowo potrącił zwierzę, bo skowytu psa nie da się z niczym pomylić.


Kto ma rację? Internauci podzieleni
Na nagraniu słychać ostrzejszą wymianę zdań pomiędzy rowerzystą a opiekunem psa. Rowerzysta tłumaczy, że to droga dla rowerów. Faktycznie, po prawej stronie od drogi rowerowej jest bezpieczny chodnik dla pieszych, którego z jakiegoś powodu opiekun psa nie wybrał.
Z drugiej strony widzimy wyraźnie, że nie zwolnił, mimo iż widział możliwe zagrożenie i ryzyko tego, że pies wpadnie mu pod koła.
Cały post umieszczony na fanpage Stp Cham Reels doczekał się ponad 600 komentarzy i ponad 3 mln wyświetleń.
Część internautów broni psa, mówiąc że „gdyby to było dziecko, to też byś przejechał?” Inni stoją w obronie rowerzysty: „koleś zadzwonił wcześniej, żeby ściągną psa na smyczy. Więc mózgu nie mają ci co bronią gościa z psem. Nie życzę nikomu, żeby poleciał przez taką smycz na glebę.”
Nie wiemy czy pies jest ranny, rowerzyście zaś na szczęście nic się nie stało. Nagranie przestrzega jednak przed tym, by dobrze wybierać miejsca na spacery z psem i jeśli są takie możliwości unikać ścieżek przeznaczonych dla rowerów czy innych pojazdów.