Dramatyczna akcja ratunkowa miała miejsce w Uniszowej w Małopolsce. Mały kundelek dostał się pod betonowe trylinki i jego głowa utknęła między płytami. Opiekun psa próbował sam go uwolnić, ale nie dał rady. W końcu zadzwonił po pomoc. Na miejsce zdarzenia przyjechała ekipa strażaków z OSP Ryglice.
Jak on się tam znalazł?
Pierwszą zagadką było to, jak pies mógł się dostać pod ziemie i betonowe płyty. Strażacy uważają, że to bobry pozostawiły po sobie tajny tunel, który maluch musiał odkryć, a następnie wystawił głowę prze dziurę i … utknął.
Uwięziony pies potrzebował natychmiastowej pomocy, strażacy zdecydowali się więc na wycięcie otworu w betonie, który uwolniłby zwierzaka. Pies przez cały proces był spokojny, tak jakby wiedział, że strażacy chcą mu pomóc. Udało się go uwolnić bez żadnych urazów i obrażeń.
Strażacy ratują nie tylko ludzkie życie
Po zakończonej akcji opiekun psa podziękował strażakom z Ryglic. Co ciekawe, jego wpis dotarł do jego partnerów biznesowych aż na drugi koniec świata, który dołączyli się do podziękowań dla strażaków.