Ida Floreak mieszka w Nowym Orleanie wraz z jednym kotem.
W 2020 roku, w czasie, kiedy cały świat pogrążył się w walce z epidemią, w jej ogrodzie zaczął pojawiać się obcy, czarny kot. Był bardzo nieufny, ale chętnie korzystał z miski jedzenia, jaką Ida zawsze dla niego zostawiała.
Mimo korzystania z gościnności gospodarza, kot był nieufny i nie pozwalał się do siebie zbliżyć. Nie chciał też wchodzić do mieszkania. Ida postanowiła nadać kotu imię – Salami.
Salami będzie mieć małe kiełbaski
Po jakimś czasie Ida zauważyła, że Salami nieco się zaokrągla. Kot pozwalał się już dotykać, więc kiedy Ida podniosła bezdomnego przyjaciela okazało się, że to kotka i że jest w ciąży. Ida próbowała zwabić ją do domu, by móc zawieźć do weterynarza, ale akcja zakończyła się niepowodzeniem. Kot nie chciał dać się udomowić.
Miauczenie o ratunek
Kilka tygodni później, Salami pojawiła się na progu Idy wcześniej niż zwykle i zaczęła przeraźliwie miauczeć. Po chwili, umościwszy się w mieszkaniu, urodziła dwa urocze kociaki. Ida myślała, że kotka miała tylko dwoje kociąt, ale kilka godzin później na świat przyszła kolejna para maluchów.
Salami uznała, że jednak może zostać w domu Idy i tak oto, Floreak zyskała 5 nowych kotów w zasadzie w jeden dzień – Salami i jej 4 kocięta.
Udana adopcja
Spędzając w czasie epidemii koronawirusa całe dnie w domu, Ida mała wiele czasu na to, by zaprzyjaźnić się z nową rodziną oraz by znaleźć każdemu z kociąt kochający, nowy dom. Dzięki temu żadne z dzieci Salami nie będzie skazane na bezdomność. A wszystko dzięki temu, że kilka miesięcy wcześniej Ida postanowiła podkarmić bezpańskiego kota.
Salami oczywiście zostaje z Idą.