Bosski to piękny pies, który wygląda jak mix labradora i amstaffa. Ten czterolatek, ważący prawie 40 kilogramów, ma nie tylko dużo siły, ale przede wszystkim duże pokłady miłości do zaoferowania. Tymczasem wciąż nie udaje mu się znaleźć kochającego domu.
Podwójnie oddany
Mimo młodego wieku, Bosski wiele już przeszedł. Na początku, jeszcze jako maluch, został adoptowany po raz pierwszy. Jego opiekunowie nie rozumieli jednak, że psu nie wystarczy duży ogród do „wybiegania”, zwierzak (jak każdy pies!) potrzebuje codziennych spacerów. Dlatego Bosski, żądny przygód, wciąż uciekał, by móc eksplorować teren. Dla właścicieli to było zbyt duże wyzwanie.
A więc kolejna rodzina. Tym razem zamiast domu i dużego ogrodu, mieszkanie i długie spacery, co bardzo podpasowało Bosskiemu. Jednak po dwóch latach opiekunowie zdecydowali się go oddać do schroniska. W drodze było dziecko, a oni chyba nie byli przygotowani na malucha i psa pod jednym dachem.
W ciągu tych dwóch lat stały przed Bosskim same wyzwania: nauka życia w nowym miejscu, spacery, mniejszy metraż, kot, dziecko, po jakimś czasie drugie dziecko.
Tak duże zmiany dla psa w tak krótkim czasie wymagają odpowiedniej pracy i przygotowania, zwłaszcza jeśli w swoim pierwszym domu nie nauczył się budowania pozytywnych relacji z człowiekiem, bo człowiek tego po prostu nie chciał. Skutek: w trakcie zabawy Bosski ugryzł dziecko. I mimo że jego opiekunowie wciąż uważali, że piesek jest ich najlepszym przyjacielem, oddali go do schroniska.
Czyje serce skradnie?
Bosski nie ma w sobie grama agresji. Jest pogodny, uwielbia się bawić i brykać. Jednocześnie świetnie się teraz komunikuje i słucha komend. Cieszy go nauka nowych sztuczek. Każdy, kto poznał Bosskiego, potwierdzi, że pies umie skraść człowiecze serce.
Obecnie schronisko na Paluchu szuka dla niego domu, w którym nie ma dzieci. Bosski mieszkał już z kotem i wiemy, że je akceptuje.
Jeśli marzysz o pięknym i wesołym psie, zachęcamy do adopcji. Nie ma nic piękniejszego od czworonożnej miłości.