Kiedy pracownicy zabrali się do pracy, znaleźli w przyczepie coś, przez co musieli wstrzymać pracę – w karawanie zamieszkała młoda kocia rodzina.
Przeznaczona do zniszczenia przyczepa okazała się schronieniem dla kotki i jej maluchów. Kiedy robotnicy zaczęli demolować przyczepę, kotki zaczęły przeraźliwie miauczeć – ktoś rozwalał ich dom!
Koty mieszkają w przyczepie kempingowej
Wewnątrz przyczepy schronienie znalazła mama wraz z trzema około 4-tygodniowymi kociętami. Najwyraźniej szukała bezpiecznego miejsca, by móc urodzić młode i znalazła je w cichej i zadaszonej przyczepie. Nie wiedziała jednak, że jest ona przeznaczona do rozbiórki.
Pracownicy wysypiska natychmiast powiadomili stowarzyszenie Cats Protection. Wolontariusze mieli na początku nieco problemów z zabraniem kociąt, bo mama była bardzo zaborcza, ale w końcu akcja ratownicza się udała.
Po 48 godzinach, kiedy mama, która dostała imię Trudie, była już nakarmiona i wraz ze swoimi dziećmi znalazła się w przytulnym i suchym miejscu, kotka uznała, że zamiana nie była jednak aż taka zła. Pozwoliła wolontariuszom się głaskać oraz bawić z potomstwem.
Niespodziewany zwrot akcji
Kilka dni później do stowarzyszenia zadzwonili ponownie pracownicy wysypiska. Okazało się, że przy rozbiórce przyczepy znaleziono jeszcze czwarte kocię. Było słabe, ale żyło. Natychmiast odwieziono je do schroniska i połączono z matką.
Trzy pierwsze kocięta nazwano Maggie, Molly i Mitch. Czwarte nadal czekało na imię, kiedy pojawiła się opcja adopcji! Cała piątka kociąt znalazła nowe domy! Gratulacje dla całej rodziny i stowarzyszenia Cats Protection w West Lothian (Szkocja).
