Kontenter był wysoki i szczelnie zamknięty klapą. W środku pełno odpadków i śmieci.
Na szczęście przechodząca obok mieszkanka miejscowości Czechowice-Dziedzice nie poddała się i ze sterty śmieci w końcu wygrzebała ... małego, przerażonego kotka.
Nieludzkie ręce
Jak można być tak kompletnie pozbawionym uczuć i wrzucić żywe zwierzątko do śmietnika? Trudno to sobie wyobrazić.
Jak piszą pracownicy fundacji kociak rozpaczliwie piszczał, co w efekcie uratowało mu życie.
Maluszek jest na razie u Pani, która uratowała mu życie, ale wkrótce zostanie przekazany do fundacji "Mam kota na punkcie psa", gdzie na pewno zaopiekują się nim troskliwe ręcę wolontariuszy. Mamy nadzieję, że wkrótce znajdzie szczęśliwy i kochający dom.