Do zdarzenia doszło w maju 2019 roku na złomowisku samochodów w berlińskim Tempelhof. Każdy samochód, który ma zostać zezłomowany, jest poddawany ostatniej rutynowej kontroli. To właśnie wtedy, w jednym z aut pracownik ułyszał ciche pojękiwania.
Kiedy zajrzał pod fotel, znalazł trzy malutkie kocięta oraz – niestety – jedno martwe. Po kociej matce ani śladu. Pracownicy natychmiast zatrzymali prasę, wyciągnęli zwierzęta i wezwali odpowiednie służby.
Kociaki są całe i zdrowe
Policja zabrała kocięta do weterynarza, a następnie do schroniska. Feline, Fred i Ferdi – bo tak je nazwano – były całe i zdrowe. Okazało się, że miały zaledwie trzy tygodnie.
Berlin ma problem z dzikimi kotami
Berlin nie ma odpowiedniej polityki zajmującej się ochroną wolnożyjących zwierząt. Mówi się, że w mieście żyje aż 10 tysięcy dzikich kotów.
- Dzikie koty zwykle szukają idealnych kryjówek, by urodzić młode. Niestety, w naszym świecie może to być również samochód, który za chwilę ma być zezłomowany. Ta sprawa jest dobrym przykładem na to, jak pilnie potrzebujemy odpowiedniego rozporządzenia o ochronie kotów w Berlinie.
Obowiązek kastracji kotów wolnożyjących byłby pierwszym krokiem zapobiegającym wzrastania populacji dzikich kotów – mówi Annette Rost, rzeczniczka Animal Welfare Association for Berlin dla Tierschutz Berlin.