Tygodniowy szczeniak został porzucony na poboczu drogi i był w opłakanym stanie.
Historia rozgrywa się na Bali, gdzie widok bezpańskich psów, to codzienność. Piesek nie był zatem odosobnionym przypadkiem i nie przyciągał uwagi, pomimo oczywistego cierpienia.
Jego małe ciałko nie miało już sił i pewnie wkrótce zrezygnowałoby z walki, gdyby nie pojawiła się dobra dusza!
Balijskie stowarzyszenie walczy o lepszy byt dla zwierząt
Stowarzyszenie Little Steps Matter opiekuje się bezpańskimi psami na wyspie.
Całkowicie wyczerpany maluch trząsł się z zimna i cały pokryty był pchłami, które dosłownie pożerały jego ciało.
Okazało się, że maluch to suczka. Dostała na imię Nala. Została szybko owinięta w ręcznik i zabrana do schroniska stowarzyszenia.
Prawdziwa wojowniczka
Mała Nala szybko pokazała, że jest prawdziwą wojowniczką i szybko stanęła na nogi!
Dzięki dużej dozie uwagi i troski, szybko stała się szczenięciem, którym powinna być: małym tornado, które uwielbia jeść i biegać za piłką.
Nala wyrosła na prawdziwą małą piękność o pręgowanej sierści. Mamy nadzieję, że udało jej się znaleźć kochającą rodzinę.