Reklama

Państwo młodzi i pies

Państwo młodzi i pies

© Facebook.com/Boston Herald

Miał być ślub we Włoszech, ale golden retriever miał dla swojego opiekuna inny plan

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

Romantyczny ślub w rodzinnym kraju był marzeniem Donata Frattaroli i jego narzeczonej. Ich pies chciał jednak pokrzyżować im plany. 

Donato Frattoroli i jego narzeczona Magda Mazri mieszkają na co dzień w Bostonie, ale ślub zaplanowali sobie we Włoszech. Ma odbyć się 31 sierpnia, ale czy dojdzie do skutku? Tego na razie nie wiadomo, a wszystko jest winą uroczego goldena Chickie. 

Sabotaż  czy niewinna zabawa? 

Pies, którego pełne imię to Chicken Cutlet, dobrał się niepostrzeżenie do paszportu swojego opiekuna i pogryzł go. Obślinione i porwane kartki nie nadają się do tego, by przejść kontrolę paszportową, a na szkolną wymówkę „pies zjadł mi paszport” nie nabierze się żaden strażnik! 

Czy to sabotaż ślubu? Zemsta za dziwaczne imię? (jak można nazwać psa „kotlet drobiowy”🙄) czy niewinna zabawa? 

Tego, się nie dowiemy! 

Para w trybie pilnym stara się teraz o paszport. Według informacji, które otrzymali, nowy paszport ma być gotowy na czas – władze uznały, że sytuacja faktycznie jest wyjątkowa. Jeśli to się jednak nie uda. Goście weselni i przyszła panna młoda, polecą do Włoch sami, a ślub odbędzie się już po ich powrocie, w Bostonie. Coś czujemy, że Chickie nie dostanie za to kotlecika w nagrodę… 

 

Pamiętajcie, by zawsze trzymać paszport z dala od psa, bo to nie pierwsza tego typu historia. W gryzieniu paszportów specjalizują się głównie golden retrievery. 

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?