Gdy w ubiegłym rok urocza suczka rasy border collie błądziła ulicami Łodzi, od razu zwróciła na siebie uwagę przechodniów.
Zagubiona
Sytuacja została zgłoszona do Straży Miejskiej. Funkcjonariusze zabrali psinkę do swojej łódzkiej siedziby. Suczka przez cały czas zachowywała się bardzo przyjaźnie. Szukała kontaktu z człowiekiem i chciała być głaskana.
Od razu było wiadome, że musi mieszkać w kochającym domu. Na szczęście właściciel psinki zadbał o to, aby miała czip. Okazało się, że suczka nazywa się Mika, a jej opiekun mieszka w Bełchatowie położonym prawie 60 km od Łodzi!
W poszukiwaniu ukochanego pana
Funkcjonariusze od razu zadzwonili do właściciela psinki. Jak to możliwe, że psinka znalazła się tak daleko od domu? Okazało się, że mężczyzna przebywa obecnie za granicą. Gdy był w Polsce, często zabierał Mikę do Łodzi, dlatego suczka znała drogę do tego miasta.
Stęskniona psinka postanowiła na własną łapę znaleźć ukochanego Pana, dla którego przebiegła tak wiele kilometrów! Na szczęście nic jej się nie stało, a z siedziby Straży Miejskiej odebrali ją znajomi właściciela suczki.