Reklama

Sammy Wilkinson to hodowca psów rasy XL Bully.

To wyścig z czasem.

© Sammy Wilkinson / Facebook / LancsLive

W sylewstrową noc mężczyzna przekracza granicę, aby przed północą zdążyć uratować psy

Przez Iza Markowska

Opublikowano

Sammy Wilkinson wie, że czas biegnie nieubłaganie. Dlatego robi wszystko, co w jego mocy, by uchronić swoje psy.

Choć na opublikowanym selfie wygląda na zmęczonego, widać, że jest też szczęśliwy.

W tle widać dwa psy. To dla nich Sammy Wilkinson podjął się trudu i w sylwestrową noc ubiegłego przejechał ponad 320 kilometrów do granicy. 

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

Na ratunek psom

Ten miłośnik zwierząt z Black Country w Anglii starał się przetransportować jak najwięcej psów rasy American XL bully do Szkocji. Tam nie obowiązują surowe przepisy, które w Anglii i Walii weszły w życie 1.02.2024 r. 

Od tego dnia posiadanie psów tej rasy jest tam nielegalne.

Powodem wprowadzenia zakazów były liczne poważne ataki psów tej rasy. Po ostatnim ataku ówczesny premier Rishi Sunak osobiście zaangażował się w zaostrzenie przepisów.

Dla Sammy'ego Wilkinsona to absolutny absurd. 

Dzięki zbiórce crowdfundingowej zebrał blisko 12 000 euro – co pozwoliło Wilkinsonowi przetransportować kilkadziesiąt psów. 

„Jestem wykończony, a mój samochód się rozpada, ale ty, Rishi Sunak, nie zabijesz tych psów, teraz przed północą czeka mnie jeszcze wyścig do granicy ze Szkocją”. - napisał na Facebook'u.

Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?