Moogly, golden retriever, nie jest psem, który wdaje się w kłótnie. Tym razem także nie zrobił nic dramatycznego. Po prostu leżał na podłodze i trochę drzemał. Niestety we francuskim pociągu, przez co nieświadomie stał się przyczyną sporu między francuskim dziennikarzem Hugo Clémentem a byłą francuską parlamentarzystką Anne-Yvonne Le Dain.
W przejściu leży pies
Kontrowersje zaczęły się na portalu społecznościowym X. Kobietą, która zrobiła zdjęcie Moogly'emu, jest polityczka Anne-Yvonne Le Dain. W tweecie potępiła niedbałość inspektorów i żąda wyjaśnień od kolei.
„To jest Francja... Czy my, Francuzi, nadal jesteśmy traktowani poważnie? Podobno cały czas narzekamy, ale wszystko jest akceptowane. Tutaj w pociągu jest bardzo duży pies: bez kagańca, a to przecież OBOWIĄZKOWE. Konduktor i pasażerowie nie reagują”.
Głos w sprawie zabrał również znany dziennikarz Hugo Clément, który postanowił skontaktować się z właścicielem psa. Wyjaśnił on, że zawsze zakłada zwierzęciu kaganiec, gdy tylko poprosi go o to któryś z pasażerów. Clément zaapelował do Anne-Yvonne Le Dain, aby przed napisaniem tweeta szukała dialogu.
Co mówią przepisy kolejowe?
Podróżujący pociągami francuskiego przedsiębiorstwa kolejowego SNCF mogą zabierać ze sobą małe zwierzęta „w torbie lub koszyku” o wymiarach nie większych niż 45 x 30 x 25 cm. Zwierzęta ważące powyżej 6 kg muszą w pociągach „wszędzie nosić kaganiec”.
Zapytany o ten incydent, rzecznik SNCF wyjaśnił, że zgodnie z zasadami każdy pies powinien mieć założony kaganiec, ale pokład załogi może dostosować się do złagodzenia tego nakazu. Tak było w przypadku Moogly’ego, gdyż żaden z pasażerów nie zażądał, aby pies miał kaganiec.
