Kiedy wolontariusze przybyli, by uratować tego psa, spodziewali się agresywnego osobnika, z którym rodzina nie potrafi sobie poradzić. Zastali uroczego, ale zabiedzonego i zestresowanego psa, który nie dostał swojej szansy w życiu.
Szczęściarz miał wyjątkowego pecha w życiu
Z relacji Filipa i Joanny, wolontariuszy krakowskiego Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami wyłania się prawdziwie dramatyczny obraz życia psa, który ma na imię raczej dość przekornie, bo Lucky (Szczęściarz). O tym psie w typie spaniela można powiedzieć bowiem wiele, ale nie to, że miał w życiu szczęście.
Zaalarmowani informacją o tym, że agresywny pies całe dnie trzymany jest przypięty do stołu, wolontariusze KTOZ zdecydowali się na interwencję. Na miejscu okazało się, że 3-letni psiak faktycznie ma do dyspozycji smycz długości 70 cm i jest praktycznie na stałe przywiązany do stołu.
Widać było, że pies nierzadko załatwia się od siebie i jest zaniedbany, o czym świadczyły przerośnięte pazury i trzepanie głową, które sugeruje nieleczone zapalenie uszu.
Całe miejsce, w którym mieszkał, i które w teorii jest czyimś mieszkaniem, przeraża brudem i zaniedbaniem.
Przywiązaliśmy go, bo skakał po domu
Dlaczego młody pies spędza całe dnie przywiązany do stołu? Jego właściciele wyjaśnili to tym, że Lucky biegał po domu, szalał i skakał po oknach.
Pies został odwieziony do kliniki weterynaryjnej, a kolejne noce spędzi w hotelu dla zwierząt. KTOZ szuka osób chętnych do dania mu nowego domu, nawet tymczasowego.
Jak możecie zaobserwować na nagraniach udostępnionych przez KTOZ pies nie jest w najmniejszej mierze agresywny. To żywy, pełny energii psiak, który po prostu chce normalnie żyć.