Reklama

Pies Julek.
© Facebook @Stworzyszenie Ochrony Zwierząt "Nadzieja"

Przemyśl: z mieszkania dobiega rozpaczliwe szczekanie. Policjanci wyważają drzwi i zastają potworny widok

Przez Agnieszka Marczak Redaktor

Opublikowano

Pracownicy przemyskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt dostali zgłoszenie, że w jednym z mieszkań w centrum miasta słychać straszne ujadanie. 

Sąsiedzi podejrzewali, że ktoś zostawił psa samego w domu i wyjechał. W akcję pomocową trzeba było zaangażować prezydenta miasta.

Zawiodła go najbliższa osoba

W 2019 roku, Julek, bo tak go nazwali ratownicy, został zostawiony sam w mieszkaniu przy jednej z głównych ulic Przemyśla. Bez dostępu do wody i jedzenia. 

Nie wiadomo, jak długo siedział sam w domu. Jego rozpaczliwe szczekanie wzbudziło niepokój sąsiadów, którzy postanowili interweniować, dzwoniąc do Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt „Nadzieja”.

"Dostaliśmy zgłoszenie o psie, który siedzi sam w domu...Byliśmy raz, drugi, trzeci...Psi staruszek siedzi samotnie, właściciela brak. Próbowaliśmy nawiązać współpracę z sąsiadami, bezskutecznie. Zostawiliśmy prośbę o kontakt, bez odzewu".

- napisali na swojej stronie na Facebooku pracownicy Stowarzyszenia. Nie poddając się beznadziei, udali się na policję i straż pożarną, by prosić o pomoc. Niestety dostali odpowiedź, że nie ma przesłanek, by wyważyć drzwi do mieszkania, w którym znajdował się wymęczony pies.

Interwencja prezydenta

Aktywiści załamani, że nie mogą pomóc zwierzakowi, zamieścili post w mediach społecznościowych, skarżąc się na brak interwencji ze strony odpowiednich służb. Ale rosnące zainteresowanie internautów spowodowało, że sprawa dotarła do prezydenta miasta Wojciecha Bakuna. Dzięki interwencji zorganizowanej pod jego patronatem w końcu udało się uwolnić pieska.

Gdy tylko uwolniono zwierzaka, szybko stało się jasne, że biedaczek był uwięziony od dłuższego czasu. W mieszkaniu było wszędzie pełno odchodów. Obrońcy praw zwierząt już piszą zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury w sprawie znęcania się nad zwierzęciem.

Julek potrzebuje pomocy

Po wstępnym badaniu lekarskim okazało się, że piesek jest tak skrajnie wyczerpany i odwodniony, że prawdopodobnie nie doczekałby świąt. Badania krwi wykazały, że nerki zwierzaka są uszkodzone, możliwe, że w wyniku odwodnienia. 

Julek odszedł w 2020 roku, ale przez ostatni rok życia był otoczony miłością i czułą opieką. 

Jeśli chcielibyście adoptować psa, koniecznie zajrzyjcie do naszej rubryki adopcyjnej, w której znajdziecie ogłoszenia z całej Polski.
Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?