Zwierzę, które znalazły siostry boromeuszki, zostało natychmiast przewiezione do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu.
„Zawsze mówimy, że nic nas już nie zdziwi, ale to zdarzenie naprawdę nas zaskoczyło” – przyznali przedstawiciele schroniska na swoim profilu na Facebooku.
Sunia cieszy się ogromnym zainteresowaniem
Zostawiony pies to około 3-4-letnia suczka. Jak poinformowano, psinka ma jeszcze mleko, co sugeruje, że niedawno mogła karmić szczenięta. „Jest niezwykle przyjazna i urocza” – dodano w komunikacie schroniska.
Zainteresowanie suczką jest ogromne. „Codziennie otrzymujemy mnóstwo zapytań o nią. Jesteśmy pewni, że nie zostanie u nas długo” – powiedziała Aleksandra Cukier, rzecznik prasowy schroniska, w rozmowie z portalem wroclaw.pl. Na razie zwierzę musi przejść trzytygodniową kwarantannę, podczas której będzie monitorowane.
Dla kogo jest okno życia?
Warto jednak podkreślić, że wrocławskie okno życia dedykowane jest niemowlakom, a nie zwierzętom. To miejsce, gdzie mama może anonimowo pozostawić swoje nowo narodzone dziecko, w przypadku, gdy nie jest w stanie go wychować.
Okno otwiera się od zewnątrz, a po jego otwarciu włącza się alarm, informujący opiekunów o pozostawionym dziecku. Uruchamiane są wtedy procedury medyczno-administracyjne – powiadamiane są pogotowie ratunkowe oraz sąd rodzinny.
Wrocław ma kilka fundacji i schronisk, które zajmują się bezdomnymi czworonogami, a przypadek psa w oknie życia wywołuje pytania o to, czy takie interwencje są odpowiednie w przypadku zwierząt.