Dla wolontariuszy stowarzyszenia Apac66, zajmującego się ochroną zwierząt przed przemocą, ten dzień miał wyglądać zupełnie inaczej.
W trakcie rutynowych działań otrzymali pilny telefon – Policja Miejska potrzebowała natychmiastowej pomocy. Zgłoszenie dotyczyło pijanego mężczyzny, który maltretował swojego psa.
Funkcjonariusze dobrze znali już tego człowieka – nie pierwszy raz pojawiły się wobec niego zarzuty o znęcanie się nad zwierzętami. Tym razem jednak sprawa przybrała zupełnie inny obrót.
Chip, który zmienił wszystko
Dzięki wsparciu policji, wolontariusze odebrali psa bezpośrednio z rąk oprawcy. Szybko przystąpili do sprawdzenia danych mikrochipa. Odczyt przyniósł zaskakujące odkrycie: mężczyzna nie był prawnym właścicielem psa.
Po skontaktowaniu się z osobą zarejestrowaną w systemie, okazało się, że psiak został oddany, ale nowy właściciel nigdy nie zaktualizował danych w bazie. I choć przekazanie zwierzęcia nie nastąpiło w złej wierze, brak formalności sprawił, że trafił w ręce nieodpowiedzialnej osoby.
Ważna lekcja: aktualizuj dane i sprawdzaj, komu oddajesz psa
„To pokazuje, jak ważne jest, by zachować ostrożność przy oddawaniu zwierzęcia,” przypominają wolontariusze Apac66. Brak zmiany danych właściciela może prowadzić do tragedii – jak w tym przypadku, gdzie pies został skazany na życie w przemocy.
Na szczęście, historia tego owczarka nie zakończy się dramatycznie. Trafił pod opiekę schroniska w Canet-en-Roussillon, gdzie odzyskuje siły, dochodzi do zdrowia i nadrabia braki wagi. Gdy tylko będzie gotowy, rozpocznie się dla niego nowy etap: poszukiwania odpowiedzialnego, kochającego domu.
Każdy, kto decyduje się oddać swojego pupila, ma moralny obowiązek zadbać o jego dalszy los. Bo jeden podpis to za mało – to bezpieczeństwo i przyszłość zwierzęcia są najważniejsze.