Dr Marcus jest znany w internecie jako przyjazny weterynarz (Friendly Vet). Ten pracujący w Oakland w Kalifornii lekarz weterynarii przyciąga na swój kanał w social media wielu fanów i dzieli się z nimi poradami na temat opieki nad zwierzętami.
W jednym z filmików, który ostatnio zyskał dużą popularność podkreśla, czego nigdy nie zrobiłby swojemu psu, Charliemu, a co często spotyka inne psy, z którymi ich opiekunowie przychodzą do kliniki.
5 rzeczy, których weterynarz ostrego dyżuru nie zrobiłby swojemu psu
Co Dr Marcus wymienia wśród zakazanych czynności?
1. Chodzenie do psich parków
Socjalizacja jest fajna, ale pies może zarazić się od innych psów licznymi chorobami.
Dodatkowo nie rzadko zdarzają się pogryzienia przez inne psy. Założyłem za dużo szwów po ugryzieniach, by zabierać tam Charliego – mówi.
2. Dawanie psu kości
Ciało obce wbite w dziąsło albo złamany ząb – kość dla psa, to często konieczność wizyty u weterynarza. Alternatywa? Pałeczka dentystyczna dla psów.
3. Wyprowadzanie psa bez smyczy
Nawet najbardziej ułożony pies może dać się ponieść emocjom i pogonić za wiewiórką czy piłeczką tenisową.
4. Zaprzestanie szczepionek
Bo lepiej zapobiegać niż leczyć. Nigdy nie wolno zaprzestać szczepień lub podawania leków, które weterynarz zalecił psu.
5. Swobodny dostęp do jedzenia
Zawsze chce kontrolować to co oraz jaką ilość jedzenia przyjmuje mój pies – mówi weterynarz
Podkreślmy, że pies dr Marcusa to labrador, czyli pies bez ośrodka sytości. W przypadku tej rasy swobodny dostęp do jedzenia to zdecydowanie droga do otyłości.