Młode małżeństwo, spędzające weekend w górach w towarzystwie swoich dwóch buldogów, doświadczyło dramatycznego momentu, gdy kobieta doznała poważnej kontuzji nogi.
Jednak to lojalność jednego z psów, Łucji, która nie odstępowała swojej właścicielki ani na krok, wzbudziła największą sensację.
Monika Svobodova i jej mąż wybrali się na spacer w rejonie doliny Obri Dul w Tatrach. W trakcie wędrówki kobieta poślizgnęła się i upadła, doznając poważnego urazu kostki.
– Codziennie w weekendy robimy spacery w Karkonoszach, bo nasze psy to uwielbiają. W tym przypadku pojechaliśmy kolejką na Śnieżkę, a po kilku minutach marszu z Slezskiej Boudy stało się nieszczęście – relacjonuje poszkodowana, cytowana przez karkonoszego.pl. Prawdopodobnie złamała nogę.
Nie każdy bohater nosi pelerynę
Mąż kobiety natychmiast wezwał pomoc, a ratownicy Horskiej Służby dotarli na miejsce za pomocą gąsienicowego quada. Kobieta weszła do termicznego śpiwora, ale to, co działo się dalej, okazało się niezwykłym dowodem na siłę więzi między człowiekiem a zwierzęciem.
Kiedy ratownicy zaczęli przygotowywać poszkodowaną do transportu, Łucja nie chciała oddalić się od swojej właścicielki. Wciąż próbowała dostać się do śpiwora, aby być blisko Moniki.
– Pies zbliżał się do rannej, nie chciał opuścić jej nawet na chwilę. Musieliśmy rozpakować torbę, by mogła bezpiecznie wejść do środka – relacjonuje ratownik Tomáš Novák, dodając, że cała sytuacja była nieoczekiwana, ale bardzo wzruszająca.
Dzięki szybkiej reakcji ratowników, kobieta została bezpiecznie przetransportowana i opatrzona, a Łucja mogła towarzyszyć jej w trudnej chwili.