Yogi to francuski buldożek, którym opiekuje się Sarah McArdle Strilka.
Pies cierpi na epilepsję, a ataki mogą zdarzyć się w każdej sytuacji. Rozpoczęły się, kiedy piesek miał zaledwie roczek i były niezwykle częste. Sytuacja zmieniła się, kiedy Sarah przyprowadziła do domu Reggiego.
Najlepsi przyjaciele
Mały bokser całkowicie kupił sobie serce buldożka, i jakby go ukoił, bo od tamtej pory, przez 1,5 roku, Sarah była świadkiem zaledwie jednego ataku epilepsji u psa.
Zazwyczaj w takiej sytuacji w domu jest ktoś, by pomóc psu. Tym razem jednak w domu nie było żadnego człowieka. Na szczęście był Reggie.
Reggie to młody, zaledwie 16 miesięczny bokser. Kiedy tylko wyczuł, że Yogi ma problem przystąpił do akcji ratowniczej. Utrzymywał psa w pionowej pozycji a następnie poruszał nim tak, by pies mógł oddychać.
Reggie uratował mu życie!
Cały proces trwał aż trzy godziny! Reggie widział wcześniej atak epilepsji u buldożka tylko raz w życiu. Mimo tego, że jego doświadczenie w zakresie pomocy koledze w takiej sytuacji, było mocno ograniczone, doskonale zorientował się, co jest mu potrzebne do przeżycia i utrzymywał go w odpowiedniej kondycji aż do przybycia Sarah do domu.
Gdyby nie Reggie, Yogi już by nie żył – mówi opiekunka obu psów.