W St. Louis (USA) doszło do dramatycznego odkrycia: skrajnie wychudzony pies został znaleziony przywiązany do torów kolejowych – porzucony na pewną śmierć.
Na szczęście w ostatniej chwili zwrócił uwagę przechodnia, który uwolnił zwierzę i powiadomił lokalną organizację ratunkową. Ale prawdziwa niespodzianka miała dopiero nadejść.
Organizacja Gateway Pet Guardians zaopiekowała się psem, którego nazwano Caboose. Wstępne badanie wskazywało na typowe problemy – niedożywienie, brak kastracji, prawdopodobna przepuklina pachwinowa. Planowano prosty zabieg, ale ten zmienił się w jedno z najrzadszych przypadków w historii weterynarii.
Szok na stole operacyjnym
Dr Kelsey Battelle, która od lat pracuje w klinikach kastracyjnych, podjęła się rutynowej operacji. To, co zobaczyła, wprawiło ją w osłupienie.
Zamiast spodziewanej przepukliny odkryła... jądro. Po dokładniejszych oględzinach – drugie jądro i jednocześnie dwa jajniki. Caboose, jak się okazało, jest psem interseksualnym, czyli posiada jednocześnie cechy płciowe żeńskie i męskie.
Rzadziej niż szóstka w Lotto
„W swojej karierze widziałam wiele, ale czegoś takiego jeszcze nigdy” – powiedziała dr Battelle w rozmowie z magazynem People. Jak podkreśla, w światowej literaturze weterynaryjnej opisano zaledwie kilkanaście podobnych przypadków. Caboose jest jednym z zaledwie 15–20 znanych zwierząt interseksualnych.
Medyczny fenomen
Przyczyny interseksualności wciąż nie są w pełni poznane. U Caboose zdecydowano się na usunięcie wszystkich narządów rozrodczych – to standardowy zabieg pozwalający ograniczyć ryzyko powikłań, m.in. infekcji dróg moczowych.
Choć wyjątkowy z medycznego punktu widzenia, Caboose nie różni się od innych psów: potrzebuje miłości, bliskości i bezpieczeństwa.
Teraz pracownicy organizacji szukają dla niego nowego domu – takiego, który zaakceptuje go w pełni, takim, jakim jest.