Nietypowe zgłoszenie trafiło do strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 7. Tym razem nie gasili pożaru, ale... ratowali kota.
Mimo początkowego oporu – futrzak nie był zbyt chętny do współpracy – ratownikom udało się "dogadać" z czworonogiem i bezpiecznie sprowadzić go na ziemię.
Strażacy apelują: zadbaj o bezpieczeństwo swojego pupila
Choć cała akcja zakończyła się szczęśliwie, strażacy nie kryją, że sytuacja mogła potoczyć się znacznie gorzej. Kot znajdował się na wąskim parapecie, kilkadziesiąt metrów nad ziemią – każdy nieostrożny ruch mógł skończyć się tragedią.
Dlatego ratownicy postanowili wykorzystać tę sytuację jako ważne przypomnienie dla wszystkich właścicieli zwierząt. W swoim komunikacie napisali wprost:
Strażacy podkreślają, że niezabezpieczone okna – zwłaszcza te uchylne – mogą stanowić poważne zagrożenie, szczególnie dla kotów, które z natury są ciekawe i zwinne.
Niestety, wiele osób zapomina, że nawet chwilowy brak nadzoru może skończyć się dramatem.