Kiedy Pani Karolina wybrała się wraz z mężem na wycieczkę rowerową, nie przypuszczała, że jej finał będzie tak potworny. Przejeżdżając nieopodal mostku w Malinowie, małżeństwo usłyszało niepokojące piski.
Skazany na śmierć
Początkowo myśleli, że to ptaki, ale dźwięki nie ustawały. Para postanowiła sprawdzić, co tak piszczy.
Wchodząc głębiej między otaczające rzekę krzaki, Pani Karolina zauważyła reklamówkę wyładowaną kamieniami, a w niej psa. Z wody wystawała mu tylko głowa. Łapy psa były zaplątane w reklamówce i zwierzę nie mogło się wydostać.
Szybka akcja Straży Pożarnej
Pani Karolina nie była w stanie sama wyciągnąć psa. Małżeństwo powiadomiło straż pożarną, która natychmiast przyjechała i za pomocą skonstruowanego przez strażaków narzędzia wyciągnięto zwierzę.
Okazało się, że to suczka, przemarznięta, wystraszona i ze śladami krwi i raną na pysku. Prawdopodobnie zanim pies został zawinięty w reklamówkę, ktoś go ogłuszył i nieprzytomnego wrzucił do rzeki, licząc na to, że pies się utopi.
Zwyrodnialca, który dopuścił się tej zbrodni szuka obecnie policja. Pies miał charakterystyczne czerwone szelki, ale poza nimi brak innych śladów, które mogłyby pomóc znaleźć oprawcę psa. Policja prosi o udostępnianie zdjęć i pomoc.
Dakota znajduje dom
Wycieńczony i przerażony piesek mimo złego doświadczenia z poprzednim opiekunem bardzo lgnie do ludzi. Po wyciągnięciu z wody od razu tulił się do Pani Karoliny. Suczka miała sporo szczęścia w nieszczęściu, bo od razu znalazła nowy dom.
Osoba, która zaopiekowała się suczką nazwała ją Dakota. Piesek jest w nowym domu, zaopiekowany i z nowymi zabawkami. Mamy nadzieję, że szybko zapomniała o koszmarze, który ją spotkał.