Do tej pory chadzający własnymi ścieżkami kot o imieniu Zeus, nagle zaczął niemalże prześladować swoją opiekunkę, Julie Paccamonti z miasta Lowa w USA. Szedł za nią krok w krok, nie pozwalając oddalić się dalej niż na metr.
Julie się zaniepokoiła. Coś było ewidentnie nie tak jak powinno. Zeus dotąd był raczej mocno niezależnym kotem. Julie pomyślała, że możliwe, że coś go boli lub dręczy i w ten sposób daje o sobie znać szukając pomocy.
Co jest nie tak z moim kotem?
Powiedziała Julie przychodząc z nim do weterynarza.
Weterynarz zbadał kota, ale nie znalazł niczego niepokojącego. Uznał, że jego „objawy” są bardziej związane z jego przywiązaniem do opiekunów i mogą świadczyć o narastającym niepokoju. Okazało się jednak, że jest coś jeszcze…
W pewnym momencie badania, weterynarz zażartował
- zapytał Julie. Ta się roześmiała i powiedziała, że to niemożliwe, ale…
Zeus profetą
Kot wiedział lepiej! Julie, której słowa doktora nie dawały spokoju zrobiła test ciążowy i okazało się, że spodziewa się dziecka!
Zachowanie kota zmieniło się na skutek tego, że u Julie zaczęły wydzielać się hormony ciążowe. Weterynarz wiedział, że mogą być powodem nietypowego zachowania kota i stąd jego pytanie.
Kot od tej pory był niemalże cieniem Julie. Przez 9 miesięcy ochraniał przyszłą mamę. Momentami bywał nawet zanadto opiekuńczy. Julie wspomina, że nocą chciał siadać na jej głowie i twarzy.
Kiedy urodziła się Ivy, Zeus wrócił do dawnych nawyków i znów zaczął być w pełni niezależnym kotem.