Do tego nietypowego spotkania doszło wczesną 2021 roku w szwajcarskich Alpach.
I nie było to mityczne Yeti ani śnieżny ryś. Alpiniści natknęli się na zwykłego dachowca, który mimo śniegu i bardzo niskiej temperatury uznał, że będzie towarzyszył parze i dołączy do wyprawy.
Miauczenie za drzewem
Cyril i Erik Rohrer spotkali kota na wysokości 1200 metrów. Usłyszeli miauczenie zza drzewa, a kiedy poszli sprawdzić co to za dźwięk, natknęli się na nieco zagubionego i zmarzniętego kociaka.
Kot na 3000 m n.pm.
Idąc za nimi łapa za łapą, kot wspiął się aż na 3000 metrów! Aby nieco ogrzać zwierzaka, mężczyźni brali go od czasu do czasu na plecak.
Na szczęście, zanim dotarli na szczyt, spotkali grupę, która schodziła na dół do doliny i przekazali im zgubę. Po przybyciu do doliny okazało się, że kota szuka jego opiekun. Szybko przekazano go w jego ręce.
4 dni na gigancie
Kiedy kot w końcu znalazł się w domu, właściciel potwierdził, że zniknął kilka dni wcześniej. Nikt nie przypuszczał, że może zapuścić się aż tak daleko i wysoko! Gdyby nie przypadkiem spotkani amatorzy wspinaczki, kot mógłby całkiem zabłądzić na śniegu, a bez jedzenia i w zimnie nie przeżyłby długo.