Willow uciekł z domu podczas ogromnej burzy. Prawdopodobnie się wystraszył. Rodzina bardzo się martwiła. Porozwieszali ulotki, pukali do wszystkich sąsiadów. Nikt nie widział kociaka.
Willow znika
Rodzina nie poddawała się, ale niestety kilka dni później ojciec rodziny, Johny, znalazł na ruchliwej drodze nieopodal domu ciało małego dachowca.
Wszyscy byli smutni, zwłaszcza synowie Johna i Cateriny, którzy byli bardzo związani z kotem. Nie pozostało im nic innego, jak wyprawić kotu pochówek. Zdecydowali się na to, by pochować go w ogrodzie.
Szok stulecia
Kiedy rodzina już opłakała kota, zdarzył się cud. Dwa dni po pogrzebie, Willow jak gdyby nigdy nic, pojawił się na ganku. Duch czy co?
Rodzina nie mogła uwierzyć, że Willow jest żywy i cały, ale faktycznie to był ich kot! Kogo zatem pochowali?
Robinsonowie nie zdecydowali się na ekshumacje, ale postanowili popytać w okolicy. Po dwóch dniach do Robinsonów zapukała sąsiadka. Okazało się, że kilka dni wcześniej jej też zaginął kot. Pech chciał, że niezwykle podobny do Willow.
Robinsonowie odetchnęli z ulgą, ale musieli przekazać sąsiadce bardzo smutną wiadomość. To nie ich kot zginął na drodze, lecz jej 😢.