Do tej niesamowitej historii doszło kilka lat temu w Korei Południowej. Pies rasy sapsali o imieniu Chunjang błąkał się po ulicach w nadziei na odnalezienie utraconego szczęścia.
Pośród porzuconych, bezdomnych psów Chunjang wyróżniał się jednym, nieco dziwnym zwyczajem: podążał ulicami za kobietami - oczywiście - przypadkowo wybranymi.
Mikroczip wyjaśnia zagadkę
Mieszkańcy chcieli jakoś pomóc zwierzakowi, ale zbliżenie się do psa było wręcz niemożliwe. W końcu jedna z osób postanowiła sięgnąć po profesjonalną pomoc i skontaktowała się z lokalną telewizją angażującą się w ratownictwo zwierząt.
Ratownikom nie trzeba było powtarzać dwa razy: w trymiga podjęli działania, żeby zdobyć zaufanie psa, a następnie zabrać go w bezpieczne miejsce. Na szczęście ich metody okazały się skuteczne.
Początkowo Chunjang był zdenerwowany, ale stopniowo się uspokajał. Został zabrany do weterynarza, by sprawdzić, że z jego zdrowiem wszystko w porządku.
Na miejscu okazało się, że zwierzak ma wszczepiony mikroczip. Telewizja natychmiast udała się do właściciela psa, by podzielić się dobrą nowiną. Mężczyzna nie krył zdumienia i powiedział, że jakiś czas temu podarował szczeniaka swojej przyjaciółce.
Dostawszy namiary na opiekunkę psa, ekipa telewizyjna wyruszyła pod podany adres i pokazała opiekunce Chunjanga nagranie, na którym widać jak jest u weterynarza. Kobieta nie kryła wzruszenia i powiedziała, że jej ukochany czworonóg zniknął kilka miesięcy temu.
Dla wszystkich stało się jasne, że kiedy Chunjang zaczepiał kobiety na ulicy, miał nadzieję, że kolejna, za którą podąży, okaże się jego opiekunką.
To się nazywa wierność!