Żona Mellifluous_Username (w dalszej części artykułu „Mel” - red.) znajdowała się w szpitalu, po ciężkiej operacji. Niestety w krótkim czasie stan kobiety zaczął się pogarszać.
Moja żona mogła mówić, ale nie jadła, ani nie piła i całkowicie polegała na silnych lekach przeciwbólowych.Pewnego razu przekonała mnie, żebym przyprowadził naszą sunię do jej prywatnego pokoju, żeby mogła zobaczyć ją jeszcze raz - napisał Mel. To było jej ostatnie życzenie.
Ukochana sunia
Mężczyzna postanowił spełnić prośbę swoje żony i zdecydował, że przemyci 23- kilogramowego owczarka australijskiego, ukrywając go w walizce. – Zapakowałem ją do samochodu i pojechaliśmy do szpitala – wspomnia Mel.
Mężczyzna z pakunkiem bez problemu przemknął przez szpitalne korytarze, a pies nawet nie pisnął. Zapytany o walizkę, Mel powiedział pielęgniarkom, że przynosi „rzeczy dla żony, które zapewnią jej większy komfort”.
– Kiedy weszliśmy do pokoju, moja żona spała – pisał Mel. – Rozpiąłem walizkę, a psina natychmiast skoczyła na łóżko i ostrożnie położyła się na żonie. Ułożyła się tak, że mogła patrzeć mojej żonie prosto w oczy. Położyła się zupełnie nieruchomo, a po około dwudziestu minutach, moja żona się obudziła się.
– Moja żona przytulała ją przez prawie godzinę, uśmiechając się przez cały czas – kontynuował. – Zostaliśmy przyłapani przez jedną pielęgniarkę, która była jednak tak wzruszona, że obiecała nikomu nic nie mówić. Kiedy moja żona w końcu zapadła w sen, załadowałem sunię z powrotem do walizki.
Niestety żona Mel’a zmarła kilka dni później, suczka nie jest w stanie zaakceptować tej sytuacji. – Teraz, kiedy biorę walizkę, sunia myśli, że ponownie jedziemy w odwiedziny – kończy swoją opowieść Mel.