Reklama

Suczka Thing

Zaginiona suczka Thing 

© Ostermann / news38.de

160 dni szukali zaginionej suczki. Gdy ją znaleźli, ich reakcja zaskoczyła nawet ratowników

Przez Sabina Stodolak Redaktor

Opublikowano

Po pełnej emocji akcji poszukiwawczej „Thing” zostaje w końcu odnaleziona żywa. Wtedy jednak jej opiekunowie podejmują absolutnie niespodziewaną decyzję.

Miały to być relaksujące wiosenne wakacje w górach Harz – dla pary z Holandii skończyły się jednak kilkumiesięcznym koszmarem. Ich temperamentna suczka (rasy owczarek australijski) o imieniu „Thing”,  nagle znika bez śladu na wakacjach!

Thing mieszkała ze swoją nową rodziną dopiero od czterech tygodni. Para miała wobec niej wielkie nadzieje. Chcieli pokazać jej, co to znaczy być kochanym i dać jej szansę na dobre życie. Wiedzieli, że owczarki australijskie to psy o silnej osobowości i dużej potrzebie ruchu. Ich opiekunowie powinni być doświadczeni i cierpliwi. Holenderska para była gotowa na to, by zapewnić Thing wszystko czego suczka potrzebuje. Niestety, podczas kwietniowego urlopu w Harzu, stała się straszna rzecz: Thing uciekła.

Zmień zdjęcie swojego pupila w dzieło sztuki!
Próbuję !

160 dni pełnych nadziei i rozpaczy

To, co się potem zaczęło, to bezprecedensowa akcja poszukiwawcza, która trwała ponad pięć miesięcy. W poszukiwania zaangażowali się wolontariusze, myśliwi, pasterze, rolnicy, a nawet operator drona. Ciągle pojawiały się doniesienia o tym, że ktoś spostrzegł gdzieś suczkę, ale najczęściej był to fałszywy trop. Thing zniknęła jakby zapadła się pod ziemię.

Zobacz video:

„Nigdy się nie poddaliśmy”, mówi Karoline O., która koordynowała akcję poszukiwawczą. Kobieta zakładała pułapki z żywnością, rozdawała ulotki, przeczesywała kilometry lasów. W październiku w końcu nadeszła wyczekiwana wiadomość: Thing żyje!

Szokująca wiadomość

3 października w pobliżu Benzingerode zatrzaskuje się jedna z żywołapek. W środku jest Thing. Jest cała i zdrowa, mimo że przez wiele miesięcy musiała radzić sobie sama w górach Harz.  Jej silny instynkt przetrwania, typowy dla psów pasterskich, pomógł jej przetrwać w dzikich warunkach.

Kiedy znalazcy przekazują szczęśliwą wiadomość opiekunom Thing, stało się coś zupełnie nieoczekiwanego. Holenderska para odmówiła przyjęcia Thing z powrotem. Już jej nie chcieli. 

Dlaczego? 

Okazało się, że para obawia się, że wrażliwa suczka rasy owczarek australijski może ponownie uciec. Nie chcą już podejmować tego ryzyka i w zwi ązku z tym, nie przygarną psa. Po wszystkich miesiącach poszukiwań, nadziei i obaw, suczka Thing nagle znów została sama...

Nowy rozdział dla Thing

Do czasu znalezienia nowego domu Thing pozostanie u swojej wybawicielki Karoline O. Tam może odpocząć, nabrać zaufania i być może po raz pierwszy naprawdę poczuć się jak w domu. Mamy nadzieję, że teraz już nie ucieknie, a Karoline znajdzie dla niej dobry, nowy dom. Taki, w którym nie będzie miejsca na strach. 

Historia Thing pokazuje, jak ważne jest świadome podejście do opieki nad psami, szczególnie nad rasami wymagającymi jak owczarek australijski. Te inteligentne i energiczne psy potrzebują nie tylko miłości, ale przede wszystkim konsekwentnego wychowania i odpowiedniej ilości ruchu i stymulacji umysłowej.

Przetłumaczono z Wamiz DE
Więcej artykułów

Co sądzisz o tym artykule?

Dziękuję za odpowiedź!

Dziękuję za odpowiedź!

Zostaw komentarz
Dodaj komentarz
Chcesz udostępnić ten artykuł?