Kiedy Krysten Harper zdecydowała się adoptować pierwszego psa, wiedziała, że musi być wyjątkowy.
Kobieta nie szukała jednak idealnych cech, świetnego rodowodu i ślicznego pyszczka. Chciała zaopiekować się psem, który potrzebuje pomocy.
Ofiara pseudohodowli
W poszukiwania zaangażowana była siostra Krysten, której udało się znaleźć odpowiedniego towarzysza, pieska rasy owczarek australijski.
Little Buddy był głuchy i niewidomy. To wszystko przez chciwość pseudohodowców, którzy ryzykowali zdrowiem czworonoga, aby uzyskać idealną mieszankę pożądanego przez wiele osób umaszczenia merle.
Umaszczenie merle, zwane także marmurkowym charakteryzuje się cętkowanymi łatkami na jednolitym tle szaty, która jest czarna, brązowa lub czerwona. Psy o takim umaszczeniu mają często błękitne oczy lub oczy w różnych kolorach, co dodaje im wyjątkowości. Jednak skrzyżowanie dwóch psów z genem merle skutkuje często potomstwem z wadami genetycznymi, szczenięta z takiego miotu rodzą się z wadami wzroku i słuchu.
Jakby tego było mało, Little Buddy miał rozwinięte zapalenie stawów i zanik mięśni od bycia przetrzymywanym w ciasnych pomieszczeniach przez prawie 2,5 roku.
„Początki nie były łatwe. Little Buddy był chory i miał problemy z zaufaniem. Spał w kątach i zakopywał się w ciasnych przestrzeniach, gdzie czuł się bezpiecznie. On płakał, ja płakałam” - żali się Krysten portalowi „The Animal Rescue Site”.
Czas leczy rany
Na szczęście z każdym dniem Little Buddy stawał się coraz bardziej towarzyski. Gdy Krysten wyprowadziła się z domu do mieszkania, poczuła, że jest gotowa na kolejnego psa.
Wtedy znalazła Aster Rose, która wyglądała, jak szczenięca wersja Little Buddy. Psinka była również głucha i ślepa, a to wszystko przez nieodpowiedzialnych hodowców. Została zawieziona do weterynarza, który miał ją uśpić, ale na szczęście lekarz uratował jej życie.
Szczęśliwa rodzina
„Istnieje mit, że ślepe i głuche psy nie mogą mieć dobrego życia, a ludzie im współczują. Do pewnego stopnia to rozumiem, ale żyjąc z niewidomymi i głuchymi psami od trzech lat wiem, że mogą prowadzić niesamowite życie” - mówi Krysten.
Teraz Aster, Little Buddy, Krysten i jej dwa koty, Teddy i Goose, są jedną wielką szczęśliwą rodziną. Pieski bardzo się pokochały i są najlepszymi przyjaciółmi. A to wszystko dzięki Krysten, która nigdy nie zwątpiła w to, że miłość i opieka potrafią zdziałać cuda.