Mężczyzna o imieniu Henry, który znalazł na polu w Meksyku psa, który nie był w stanie chodzić. Mógł się jedynie czołgać. Wychudzony i chory owczarek belgijski potrzebował natychmiastowej pomocy.
Jedyne co mógł, to patrzeć błagalnie na zbliżającego się mężczyznę, mając nadzieję, że ten mu pomoże i go nie skrzywdzi.
Henry zapakował psa do samochodu i zawiózł do weterynarza. Tam okazało się, że prawdopodobnie pies został uderzony łopatą i to spowodowało problemy z chodzeniem. Na szczęście uszkodzenie nie było trwałe. Mężczyzna zdecydował się zabrać psa do USA i gdzie po kilku tygodniach intensywnej opieki i odżywiania, pies doszedł do siebie i mógł znów zacząć chodzić.
Pod swój dach przyjęła go Danielle. Miała to być opieka tymczasowa, ale kobieta zakochała się w psie, który z dnia na dzień zyskiwał pewność siebie i postanowiła dać mu dom na stałe. Słodziak dostał nowe imię Denny i został członkiem rodziny.
Kiedy Henry dowiedział się, że Danielle opiekuje się psem, postanowił sprawdzić, jak sobie radzą. Skontaktował się z Danielle i umówili się na spotkanie. Mężczyzna był przekonany, że pies nie będzie go pamiętał. Ostatni raz widzieli się przecież rok temu. Rzeczywistość mocno go zaskoczyła.
Pies, kiedy tylko usłyszał głos Henry’ego natychmiast go rozpoznał. Nie było potrzebne nawet wstępne obwąchiwanie – pies wiedział. Radość ze spotkania była ogromna.
Zobacz też: