Lądowisko w Pile powstało na terenie byłego lotniska wojskowego i choć nie jest wykorzystywane do ruchu pasażerskiego, to działa jako baza cargo. Na jednym z pustostanów znajdującym się na terenie lotniska ktoś pozostawił plastikową skrzynkę.
Dochodzące z niej piski zaalarmowały kobietę, która często dokarmia żyjące dziko na lotnisku koty. Kiedy zajrzała do skrzynki, zamarła.
4 psiaki przemarznięte na kość
W skrzynce leżały cztery szczenięta. Były całkowicie wyziębione. Być może siedziały w pustym, zimnym pomieszczeniu nawet kilka dni!
Obok szczeniąt ktoś zostawił paczkę psich ciasteczek. To właśnie ten gest zastanowił osoby, które znalazły szczenięta. Być może ktoś pozostawił je w pustostanie na terenie lotniska wiedząc, że jedna z sąsiadek, pani Ewa, regularnie dokarmia tam koty!
Możliwe, że osoba, która porzuciła psiaki, mogła mieć nadzieję, że zostaną odnalezione całe i zdrowe, ale nie będą już stanowiły dla niej problemu?
Szczenięta mimo wyziębienia zachowały zdrowie i udało się złapać i przekazać do Pilskiego Schroniska dla Zwierząt Miluszków.
Pracownicy schroniska nie byli łaskawi w swojej ocenie zachowania osoby, która je porzuciła. Napisali na Facebook w ostrych słowach co myślą o osobach, które nie sterylizują psów, a potem porzucają owoce własnego zaniedbania.