Jakiś czas temu francuskie schronisko « Un Gîte Une Gamelle » podzieliło się na swoim koncie Facebook bardzo smutną historią. Niestety to historia z tych, które zdarzają się zbyt często.
Pies wyrzucony z samochodu
Wszystko zaczęło się pewnej niedzieli, krótko przed 8 rano. Tego dnia, gdy schronisko było jeszcze zamknięte, pod obiekt podjechał samochód, który zaparkował niedaleko wejścia. Kilka sekund później drzwi pojazdu otworzyły się, a niezidentyfikowana osoba próbowała wyciągnąć z auta psa!
Próba zakończyła się niepowodzeniem. Pies był wyraźnie przerażony i nie miał najmniejszej ochoty wysiadać z samochodu w tym nieznanym dla niego miejscu.
Kierowca, najwyraźniej mocno zdeterminowany, by pozbyć się psa, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i dosłownie wyrzucił psa z samochodu. Gdy maluch znalazł się na ziemi, kierowca odjechał, niczym się nie przejmując.
Do sytuacji doszło dość wcześnie rano i w schronisku jeszcze nikogo nie było. Kiedy w końcu je otworzono. Biedny psiak wydawał się całkowicie zagubiony. Stał ze sznurkiem, który miał być smyczą, zwisającą z karku i nie wiedział, co się wydarzyło i gdzie jest jego opiekun.
Kiedy schronisko zaopiekowało się psem, okazało się, że ma chip. Skontaktowano się więc z jego opiekunem.
Nieudane połączenie
Kiedy w końcu opiekun psa odebrał telefon, pracownikom schroniska zjeżył się włos na głowie. Właściciel psa wyjaśnił, że pies nie należy do niego i nie chciał odpowiadać na żadne pytania. Był też całkowicie głuchy na prośby o zabranie psa. Było jasne, że nikt już nie chciał tego biednego pieska.
Schronisko postanowiło złożyć skargę na właściciela psa. Viking, bo tak nazywa się psiak, został zaś zaszczepiony i wykastrowany. Teraz jest bezpieczny i z nadzieją czeka na nowy dom.