Czy słyszeliście kiedyś o feedersach? Są to osoby, które świadomie doprowadzają swoich partnerów do otyłości.
Zakarmiony na śmierć
Mieszkający w Nowej Zelandii był tylko psem, ale miał nieszczęście trafić na opiekunkę, która cierpiała na tego typu zaburzenie. Utuczyła go tak, że jego ciało nie wytrzymało.
Nuggi na początku był pewnie taki sam jak każdy inny pies – chętnie żebrał o jedzenie. Może miał w sobie coś z wiecznie głodnych goldenów? W każdym razie, jego opiekunka uznawała, że skoro pies chętnie je, to należy mu stale dokładać jedzenia.
9 kawałków kurczaka na śniadanie
Nuggi był tuczony. Jadł tyle, ile chciał, a jego miska nigdy nie była pusta. W rekordowym okresie dostawał po 9 kawałków kurczaka i dodatkowe smakołyki. W efekcie pies ważył prawie 40 kg i wyglądał jak wielki baleron. Był w stanie przejść o własnych siłach maksymalnie 10 metrów.
W 2021 roku został odebrany opiekunce. Wolontariusze, którzy zajmowali się psem podkreślali, że: Nuggi był niewątpliwie jednym z najbardziej otyłych zwierząt, jakie kiedykolwiek widzieliśmy.
Po odebraniu go właścicielce pies przeszedł na dietę. Na niewiele to się jednak zdało. Wprawdzie schudł 9 kg, ale zmarł na wskutek pęknięcia guza na wątrobie spowodowanego otyłością. Sekcja zwłok wykazała, że cierpiał na wiele innych schorzeń wywołanych nadmiarem wagi.
Grzywna dla opiekunki
W lipcu zakończył się proces opiekunki otyłego psa. Została oskarżona o zaniedbania względem niego i skazano ją na karę grzywny, która w przeliczeniu na naszą walutę wyniosła niecałe 3 tys. złotych. Ma również roczny (zaledwie) zakaz trzymania psów.